Czy jest tu ktoś po 30? |
Autor |
Wiadomość |
korneliusz
Pomógł: 3 razy Dołączył: 11 Maj 2008 Posty: 2109 Skąd: z nienacka
|
Wysłany: 13 Grudzień 2017, 19:14
|
|
|
Tak! To ta wstrętna elektronika! A już podejrzewałem, że coś ze mną nie tak |
|
|
|
 |
kociarz

Pomógł: 2 razy Dołączył: 18 Mar 2016 Posty: 212 Skąd: :>
|
Wysłany: 13 Grudzień 2017, 21:22
|
|
|
Nie sądzę by to sposób spędzania wolnego czasu był główną przyczyną. Zwróć uwagę, że dzisiaj nie ma konieczności tworzenia poważnego związku, zakładania rodziny by utrzymać gospodarstwo domowe - można być zarówno osobą zarabiającą jak i wykonującą domowe obowiązki. Kolejną kwestią jest praca, która w wielu przypadkach jest niemożliwa do oddzielania od życia prywatnego, całkowicie nad nim dominując, a w innych jest niestabilna i słabo płatna. Taka sytuacja nie zachęca do wiązania się na całe życie i wychowywania gówniaków. |
|
|
|
 |
tajemniczy
Pomógł: 1 raz Wiek: 38 Dołączył: 11 Paź 2015 Posty: 105 Skąd: Nowa Ruda
|
Wysłany: 13 Grudzień 2017, 23:17
|
|
|
Każdy ma pewnie inny powód bycia samotnym / singlem, może warto aby się różne osoby wypowiedziały.
Mnie zawsze dziwiło, że stosunkowo mało związków tworzy się teoretycznie tam, gdzie są ku temu najlepsze możliwości, czyli np. w szkolnej klasie, ew. w grupie studenckiej. Pamiętam, jak pewien wykładowca na studiach żartobliwie powiedział, że "na studia kobiety idą głównie po to, by znaleźć męża, no bo jak nie na studiach, to gdzie? Później to już tylko praca, rutyna, obowiązki i nie będzie ku temu wielu okazji, bo gdzie znajdziecie taki wybór? Także rozejrzyjcie się dookoła siebie:) " I coś w tym jest. Trzeba gdzieś wyjść do ludzi, znaleźć jakieś grono, które łączy wspólna pasja, a w szkole mieliśmy na wyciągnięcie ręki kilkanaście osób płci przeciwnej do wyboru - czyżby wszyscy byli tak wymagający, że nawet te kilkanaście to zbyt mały wybór? Mnie się zdaje, że to, co pozornie wydaje nam się osiągnięciem dzisiejszych czasów (jak np. wspomniany tu internet), jest jednocześnie największym przekleństwem. Zmierzam do tego, że dawniej, gdy kobieta była z góry przypisana jakiemuś mężczyźnie, wymagało to pracy nad związkiem, akceptacji drugiej osoby, wspólnego poznawanie się, docierania... Teraz wydaje się, że możemy wybierać w setkach osób, ale to trochę sprowadziło "rynek matrymonialny" do zakupów w sklepie - tam, gdzie jest wybór 100 podobnych produktów, i tak nie możemy się zdecydować od tego nadmiaru:) Mnie się też podobał w dziecieństwie program "Randka w ciemno", gdzie wybór był ograniczony do 3 osób i każda musiała odpowiedzieć na 3 pytania (pokolenie 30+ pewnie pamięta, o czym mówię):)
Wracając do czasów szkolnych, zawsze się dziwiłem, czemu nawet gdy komuś udawało się stworzyć związek w szkole, to na ogół z partnerem z innej klasy. Wydaje mi się, że właśnie możliwość wspólnej obserwacji siebie daje dużą wiedzę o innych osobach. Poznając kogoś sam na sam, widzimy tylko jaki on/ona jest dla nas. A to, jak się dana osoba wypowiada, jak się zachowuje w grupie, pozwala nam dyskretnie każdego kandydata/kandydatkę poobserwować. wiedząc, że ta osoba nie stara się ładnie wypaść akurat przed nami. |
|
|
|
 |
kociarz

Pomógł: 2 razy Dołączył: 18 Mar 2016 Posty: 212 Skąd: :>
|
Wysłany: 13 Grudzień 2017, 23:55
|
|
|
A jakie są kierunki studiów czy nawet profile w liceum gdzie liczba kobiet i mężczyzn jest w miarę zrównoważona? Od gimnazjum aż do pracy, w każdej grupie społecznej w której "przymusowo" jestem kobiety stanowią jakieś 0 do 6 procent |
|
|
|
 |
tajemniczy
Pomógł: 1 raz Wiek: 38 Dołączył: 11 Paź 2015 Posty: 105 Skąd: Nowa Ruda
|
Wysłany: 14 Grudzień 2017, 00:13
|
|
|
Ja w ekonomiku miałem sytuacją odwrotną, choć akurat zrobiono jedną klasę damsko-męską z proporcjami po równo, a z reszty dziewczyn utworzono dwie wyłącznie damskie klasy:) No ale faktycznie, nie pomyślałem o tym. |
|
|
|
 |
1gosia

Pomogła: 7 razy Dołączyła: 26 Sie 2013 Posty: 408 Skąd: Z internetu
|
Wysłany: 18 Grudzień 2017, 05:15
|
|
|
kociarz napisał/a: | A jakie są kierunki studiów czy nawet profile w liceum gdzie liczba kobiet i mężczyzn jest w miarę zrównoważona? Od gimnazjum aż do pracy, w każdej grupie społecznej w której "przymusowo" jestem kobiety stanowią jakieś 0 do 6 procent |
prawo - mój kierunek |
|
|
|
 |
cichy
Wiek: 38 Dołączył: 20 Lut 2006 Posty: 48 Skąd: blisko Wrocławia
|
Wysłany: 8 Luty 2018, 08:51
|
|
|
|
_________________ Możesz szukać doskonałości,ale licz się z tym że możesz jej nie znależć,bo nikt na Ziemi nie wie czy ona wogóle istnieje. |
|
|
|
 |
Sahem2
Dołączył: 19 Mar 2018 Posty: 5 Skąd: elblag
|
Wysłany: 19 Marzec 2018, 21:06
|
|
|
mam 28 lat. i zero doswiadczenia, w tym wieku powinienem miec juz dzieczyne ale stracilem przyjaciol, zdrowie psychiczne i szanse na normalne zycie. Lapka w gore kto sie z tym utozsamia |
|
|
|
 |
bindi
nudziara

Pomogła: 2 razy Dołączyła: 10 Lis 2009 Posty: 463 Skąd: Silesia
|
Wysłany: 24 Marzec 2018, 13:03
|
|
|
Gadasz jakbyś miał co najmniej 45 lat i był po kastracji. |
|
|
|
 |
dami
Wiek: 34 Dołączył: 22 Sie 2017 Posty: 6 Skąd: Podkarpacie
|
Wysłany: 27 Marzec 2018, 19:09
|
|
|
Mi już stuknęło 31, w relacjach damsko-męskich to załamka po prostu, ale jeśli nie robi się z tego problemu to nie ma problemu
Kobiety mają łatwiej ogólnie w tych kwestiach
Zbanować 90 % muzyki oraz filmów z wątkami miłosnymi, promować samotność jako błogosławieństwo i wyznacznik statusu społecznego i ma się + do zajebistości |
|
|
|
 |
boreal

Wiek: 33 Dołączył: 29 Gru 2010 Posty: 30 Skąd: lublin
|
Wysłany: 3 Kwiecień 2018, 10:31
|
|
|
witam stare dziady, w tym roku też przekroczę czarodziejski wiek i zacznę wyczekiwać listu z hogwartu |
|
|
|
 |
krzych86
Pomógł: 1 raz Wiek: 35 Dołączył: 10 Wrz 2013 Posty: 61 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 4 Kwiecień 2018, 07:11
|
|
|
A mi się życie zaczęło po 30stce i jestem teraz w super wieku, czasie i miejscu. |
|
|
|
 |
Maryland
Dołączyła: 11 Lip 2019 Posty: 2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 12 Lipiec 2019, 09:11
|
|
|
witam, też jestem po 30. Dokładnie 33 l. |
|
|
|
 |
rafalski
Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 3 Skąd: Lbn
|
Wysłany: 30 Marzec 2021, 20:36
|
|
|
Ja też już po trzydziestce. Trafiłem na to forum gdy miałem 17 lat, ale przegrałem walkę z nieśmiałością. Przez tyle lat walczyłem i w pojedynkę, i na psychoterapii, i nawet wziąłem życie we własne ręce. Niestety... Dzisiaj to już nie jest tylko nieśmiałość, ale też i nie radzenie sobie w życiu. |
|
|
|
 |
|