nie moglem znalesc podobnego tematu wiec zakładam.
znacie jakies ciekawostki? Chodzi mi o takie interesujące pierdółki... ok ja zaczne:
Czytalem kiedys ze Mariusz Szczygieł (ten co prowadził "Na kazdy temat" w polsacie) byl bardzo niesmialy. Ale jakos mu sie udalo to pokonac i stal sie bardziej smialy niz taki normalny typowy czlowiek ;]
Statystyki mówią, że 77 proc. Polaków dostrzega u siebie problem nieśmiałości. 60 proc. Brytyjczyków przyznało się, że cierpi z powodu nieśmiałości.
Oksytocyna, hormon, który uaktywnia się m.in. podczas porodu, a potem pomaga matce nawiązać więź z noworodkiem, może stać się cudownym lekiem na nieśmiałość. Testy wykazały, że terapia oksytocyną zmniejsza niepokój i łagodzi fobie donosi "Polska". Zespoły badaczy w USA, Europie i Australii stanęły do wyścigu i próbują znaleźć metodę produkcji hormonu na skalę przemysłową. Liczą, że pigułka stanie się skuteczną alternatywą dla alkoholu i narkotyków, po które zazwyczaj sięgają osoby nieśmiałe, by zyskać trochę odwagi.
- Mieszko II na kilka lat przed swoją śmiercią został wykastrowany przez czeskiego księcia Uldaryka (oczywiście nie własnoręcznie)
- Mieszko I w 983 r. z okazji koronacji Ottona III (wtedy jeszcze 13-latka!) podarował mu... wielbłąda. Fakt ten jest jednym z dowodów na to, że wczesnopiastowskie państwo utrzymywało kontakty z bliskim wschodem.
I jeszcze jedna (też fajna):
- Kurt Godel, austriacki matematyk (nawiasem mówiąc, odkrywca pewnego prawa, która zmieniło matematykę na zawsze) zmarł z głodu. Nie przyjmował pożywienia w obawie, że ktoś chce go otruć.
Jak wątek będzie rozwijany, to od czasu do czasu coś tam jeszcze fajnego rzucę, bo troszkę tego znam.
-J.Burns, lat 34, mechanik z Alamo Mich., zginął kiedy próbował naprawić coś, co policja nazwala "farmerska półciężarówka". Burns poprosił przyjaciela żeby poprowadził półciężarówkę na autostradzie podczas gdy Burns wisiał pod nią aby moc się upewnić co do źródła podejrzanych hałasów. Ubranie Burnsa zahaczyło o coś niestety i przyjaciel Burnsa znalazł go "owiniętego wokół wału napędowego"
-K.C.Barker, lat 47, przypadkowo się postrzelił w Grudniu w Newton, N.C., kiedy obudzony przez dźwięk dzwoniącego telefonu stojącego koło jego łóżka, sięgnął po telefon ale zamiast niego pomyłkowo chwycił Smitha & Wessona .38 Special, który wystrzelił kiedy przyłożył go do ucha.
- Na podstawie dokumentow policji w Dahlonega, Georgia, 20-letni kadet Nick Barrena zginal od uderzenia nozem przez kadeta Jeffreya Hoffmana, lat 23, ktory chcial sprawdzic, czy noz moze przebic kamizelke kuloodporna.
- Sylvester Briddell Jr., lat 26, zginał w lutym 1997 w Selbywille, DE, gdy wygrał zakład z przyjaciółmi, którzy twierdzili, że nie jest w stanie włożyc lufę rewolweru z 4 kulami do ust, zakręcić magazynkiem i pociagnac za spust.
- Facet z rajstopa na głowie probował obrabować sklep w pasażu handlowym. Kiedy przybyła ochrona szybko wyciagnał torbę na zakupy i udawał, że robi zakupy zapominajac, że wciaż ma na głowie rajstopę. Został pojmany a jego zdobycz została zwrócona do sklepu
W ameryce (dawno temu ) odbyło się głosowanie, który język ma byc urzędowym w tym kraju i język angielski zdobył tylko 1 (jeden) punkt więcej od j. niemieckiego
Ciekawostka motoryzacyjna. Pierwszym polskim samochodem, który brał udział w rajdzie Montecarlo był samochód Ralf Stetysz a działo się to w okresie międzywojennym. Nazwa samochodu Stetysz pochodzi od skrótu imienia i nazwiska jego twórcy czyli hrabiego Stefana Tyszkiewicza. Niestety jeszcze chyba w roku 1929 w zakładach produkujących te auta wybuchł pożar i niestety hrabia nie miał już pieniędzy żeby ją odbudować. Kierowcą w tamtym wyścigu był hrabia Stanisław Gorzeński-Ostroróg. Dojeżdżając do Paryża załoga nalazła się na czele wszystkich zawodników i była stawiana jako faworyt wyścigu niestety jeden mechanik zachorował i musiał zostać w szpitalu co zabrało załodze dużo czasu i dojechali do mety rajdu już po czasie. Kierowca i tak jednak dostał plakietkę ukończenia wyścigu od księcia Montecarlo w uznaniu za to, że samochód z tak wtedy egzotycznego kraju jak Polska wziął udział w wyścigu i dojechał do mety. Chorobę mechanika sędziowie uznali za nadzwyczajnego pecha. Wyobraźcie sobie, że gdyby nie ta choroba załoga zajęła by pierwsze miejsce. To znaczy, że ten samochód był naprawdę dobry. Według mnie ciekawa historia. Lubię takie.
[ Dodano: 3 Sierpień 2008, 13:13 ]
Jako ciekawostkę podam (świetny temat bo mieści się tu sporo rzeczy które nie pasują do innych tematów i nie trzeba zakładać oddzielnych wątków), że wczoraj w programie pierwszym polskiego radia, między godziną 00:00 a 3:00 w nocy odbyła się bardzo ciekawa audycja na temat "samotność w rodzinie". Wydaje mi się, że jest to niekiedy pokrewne z naszym tematem nieśmiałości. Otóż napisałem maila który został odczytany na antenie. Opisałem w nim moją sytuację w rodzinie. Razem z panią redaktor był jakiś psycholog. Trochę się zagubił komentując mojego maila ale nazwał to w ten sposób, że jest to coś takiego jakby samotność komputera w sklepie komputerowym i że czasem komputery się zawieszają i żebym spróbował się tak zawiesić albo zacząć działać jako programista. To było w odniesieniu do sytuacji w mojej rodzin ie gdzie pisałem o nadopiekuńczości moich rodziców i robienia wielu rzeczy za mnie, nie rozmawianiu z nimi o moich problemach itd, co nawarstwiało się przez lata. Myślę, że ten temat samotności w rodzinie jest bliski przynajmniej jeszcze kilku osobom na tym forum. A może ktoś przypadkiem słuchał w nocy tej audycji?
Kamil____ [Usunięty]
Wysłany: 22 Wrzesień 2008, 15:10
tak sobie ogladam The Sarah Connor Chronicles i sobie myslalem dlaczego Linda Hamilton nie zagrala Sarah Connor i poczytalem sobie troche o niej w wikipedii. Kilka ciekawych rzeczy znalazłem. Ona ma siostre blizniaczke i w terminatorze 2 w kilku scenach wystepowala jej siostra. I ma dziecko z Jamesem Cameronem.
To moze by mogli wziac chociaz jej siostre do serialu ;]
PS. podoba mi sie ten serial bardziej niz Terminator 3, bo to dopiero gowno bylo. Fajne tylko to, ze kilku tych samych aktorow bylo, np. ten doktor, ale dziwne, ze znowu nie wierzyl w terminatory, bo juz w T2 zobaczyl, ze one naprawde są. Wszystko przez to, ze inny rezyser to robil...
[ Dodano: 22 Wrzesień 2008, 15:11 ]
mam nadzieje, ze serial bedzie zgodny z książką, bo w T3 ksiazki wogole nie wzieli pod uwage.
Pomógł: 10 razy Dołączył: 02 Lut 2005 Posty: 1825 Skąd: San Escobar
Wysłany: 22 Wrzesień 2008, 15:52
Kamil____ napisał/a:
tak sobie ogladam The Sarah Connor Chronicles i sobie myslalem dlaczego Linda Hamilton nie zagrala Sarah Connor
Prawdopodobnie dlatego, że jest już do tej roli za stara. Z resztą ja tam nie narzekam, ta nowa aktorka jest od niej ładniejsza, a terminatorka też jest niczego sobie.
_________________ **** ***
Paluszek
Dołączyła: 11 Sie 2007 Posty: 1172 Skąd: Warszawa
Wysłany: 22 Wrzesień 2008, 18:14
Sierra napisał/a:
Facet z rajstopa na głowie probował obrabować sklep w pasażu handlowym. Kiedy przybyła ochrona szybko wyciagnał torbę na zakupy i udawał, że robi zakupy zapominajac, że wciaż ma na głowie rajstopę. Został pojmany a jego zdobycz została zwrócona do sklepu
podoba mi sie ten serial bardziej niz Terminator 3, bo to dopiero gowno bylo
Ejj. Nie podobał ci się T3?
Fakt - Arnold był za stary, John za miękki, a kobieta terminator nie wypaliła, ale klimat był, zaś początek i koniec filmu zaliczam do jednych z lepszych w ogóle w kinematografii. Sam James Cameron się pozytywnie wypowiadał na temat filmu.
Kamil____ [Usunięty]
Wysłany: 23 Wrzesień 2008, 23:37
Redex, bo moze Ty nie jestes fanem tego filmu, tylko obejrzysz, bo ciekawy. Dla mnie Terminator 1 to po prostu niezły film i taki wstęp, a Terminator 2 to drugi najlepszy film (od razu po Brave Heart) i ogladalem go napewno ponad 100 razy. Termitaror 3 mi sie nie podoba i mysle, ze wogole nie powinien powstawac, to powinno sie zakonczyc od razu na drugiej części (i tyle by wystarczylo, bo to klasyk i jeden z najlepszych filmow jakie kiedykolwiek powstaly)... nie ma zadnej wojny, zniszczyli wszystko co mogloby sie przyczynic do powstania terminatorow i nie doszlo do zadnej wojny z maszynami.
Jest ksiazka Terminator 2 i ona byla napisana w takim klimacie filmu, kazdy szczegół sie zgadzal z obiema częściami, a nawet autor dodał więcej. Ten terminator T-1000 przejezdzal palcem po samochodowym radiu i wysylal tam jakies drgania, dzieki temu wiedzial kompletnie jak to dziala. I wiedzial, ze musi wpisac "Connor, John" zeby znalesc Johna. Tak samo pozniej u niego w domu dotykal wszystkie kasety ktore dla niego nagrywala Sarah i dowiedzial sie duzo wiecej o nich (bo jak go skynet wysylal w przeszlosc, to zadnych szczegółów nie wiedzieli o Johnie ani Sarah, tylko miasto i nazwisko).
I Sarah umarła duzo pozniej niz w T3, w przyszlosci jak juz byla wojna z maszynami. Umarla na raka i wszyscy ludzie byli smutni, ze taka legenda jak ona, ktora wyszkolila przywodce, nie zyje.
I wyslali Kyle Reese'a w przeszlosc, bo ktos zniszczyl Skynet i wszystkie roboty sie zatrzymaly w miejscu - przestaly dzialac. Dlatego mogli wejsc do srodka i uruchomic maszyne do przenoszenia w czasie. Kyle sam sie zglosil na ochotnika i bylo wszystko opisane jak mu daje zdjecie Sary i wierszyk do zapamietania, zeby jej przekazać.
I zadnej wojny nie bylo po tym jak zniszczyli te dwa terminatory co wrocily i procesor i kawalek szkieletu. Sarah Connor siedziala na lawce w ten dzien, w ktory miala sie zaczac wojna i cieszyla sie, ze swiat jest taki piekny i nie doszlo do zadnej wojny.
Nie pamietam co tam jeszcze takiego ciekawego bylo, bede musial sobie odswierzyc ta ksiazke, bo czytalem tak kolo 2000 roku. Ale T3 dlatego mi sie nie podoba, bo wogole nie uwzglednili ksiazki, a to byl bestseller. Mam nadzieje, ze w The Sarah Connor Chronicles bedzie wszystko zgodne z ksiazka, a T3 będą mieli w dupie.
PS. teraz sobie czytam, ze w 2009 ma powstac nastepna część "Terminator: Ocalenie", pewnie znowu jakies gowno i bede sie wkurzać, ze wszystkim sie bedzie podobac
Heh. To mnie podjudziłeś do rozmowy
Jestem ogromnym fanem science-fiction i serię terminatora znam dobrze.
Książka mówisz? Nie wiem czy wiesz, ale te książki filmowe powstają niejako na zlecenie. Wychodzi blockbuster i od razu musi być do tego książka, która słowo w słowo powiela wydarzenia ekranowe. Podobnie jest od paru lat z grami. Wychodzi film, a po chwili gra na ps/pc/xbox itd. Paranoja.
Gdyby ta książka powstała przed filmem oraz gdyby to film bazował na niej, wtedy może byłaby interesująca dla mnie. Tak, to tylko makulatura. Czytałem kiedyś Gwiezdne Wojny: Imperium Kontratakuje i to wszystko jest pisane na jedną modłę włącznie z okładką na której umieszcza się kadr z filmu
Ale wracając do meritum. Dla mnie T1 jest równie dobry jak T2, a pod względem artyzmu jest znacznie wyżej. W T2 to efekty robią takie duże wrażenie. W T1 było minimalnie więcej klimatu chyba.
A alternatywne zakończenie T2 oczywiście widziałem z babcią Sarą w roli głównej.
(Nie wiem czy widziałeś wszystkie wycięte sceny z T2, włącznie z para-snem Sary, gdy jest w więzieniu i pojawia jej się Kyle).
T3 nie dorównuje żadnemu z poprzedników (byłem na nim w kinie), ale nie jest tragiczny jak piszesz. Owszem niejako psuje wspaniałą serię, ale jeśli nigdy więcej nie miałoby powstać nic z terminatorem, to lepiej jednak, że powstał i dzięki temu zobaczymy wojnę z maszynami na dużym ekranie, gdyż nie wiem czy wiesz (ja śledzę na bieżąco wszystko co związane z serią T i ogólnie sci-fi) powstanie nowa trylogia z Christianem Bale'm jako Johnem Connorem. Jest już nawet teaser trailer Kamil, polecam. Zdjęcia już parę miesięcy temu skończyli robić. Poczekamy, zobaczymy.
Ze skynetowym pozdrowieniem
Redex
Kamil____ [Usunięty]
Wysłany: 24 Wrzesień 2008, 10:09
Redex, ksiazka nie poowstala tak jak piszesz. Autor Randall Frakes byl przyjacielem Camerona i napewno mogl z nim gadac o filmie ile chcial i mogl zobaczyc scenariusz.
A na Terminatorze 3 tez bylem w kinie, ale calkowicie inaczej to sobie wyobrazalem ;]
Dla mnie juz nic mogloby nie powstawac i by bylo ok
Dlaczego psychole? Przecież człowiek jak większość ssaków/naczelnych jest wyszystkożerny. Ja sam nie wiem czy bym aż tak eksperymentował z żywnością, choć niczego nie wykluczam.
_________________ Pozdrawiam
Gocio
Kasinka [Usunięty]
Wysłany: 5 Październik 2008, 20:43
mnie bardziej zszokowało że facet zeżarł łożysko własnej żony (w formie tatara). jak mógł, skoro to matka powinna zjadać?
Pomogła: 4 razy Dołączyła: 06 Gru 2007 Posty: 1900 Skąd: jeszcze nie wiem
Wysłany: 5 Październik 2008, 21:02
Mnie też to zaskoczyło że zjadł łożysko najbardziej. Nie dałabym swojemu mężowi za chiny czegoś takiego.
Ale koniki polne, nie no, nawet całkiem całkiem wyglądają. W końcu jednych brzydzi nasza kaszanka, innych kiszone ogórki. A nie są takie złe.
Kasinka [Usunięty]
Wysłany: 5 Październik 2008, 21:10
u mnie w szkole (w czasach licealnych) lekcję religii poprowadził raz misjonarz z Afryki. strasznie fajny, ciepły człowiek. przyniósł ze sobą ichniejsze usmażone koniki i pokazywał nam w ramach ciekawostki. moja kumpela podeszła do niego pod koniec lekcji i poprosiła o jednego "na spróbkę" spozyła, wyraziła zachwyt i zyje dalej. sama miałam ochote na tego konika ale że jestem nieśmiała to się wstydziłam poprosic. a trzeba było! <wzdycha>
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach