Oczywiście, staram się nie wyróżniać i ubierać się odpowiednio do miejsca i sytuacji. Jednocześnie mam swój styl i nie widzę potrzeby ślepego podążania za trendami mody. Również nie widzę potrzeby noszenia niewygodnych rzeczy (np. szpilek) tylko dla tego, że komuś się upieprzyło, że kobieta w szpilkach wygląda elegancko.
Pietrek
Dołączył: 17 Lip 2014 Posty: 13 Skąd: Z południa
Wysłany: 17 Lipiec 2014, 19:49
Ubieram to, w czym jest mi wygodnie. Nie zwracam uwagi na modę. Staram się raczej nie wyróżniać, nie lubię przyciągać uwagi innych ludzi.
Ubieram się dość zwyczajnie, ale nie podążam za modą. Wręcz często mam problem, żeby coś sobie w sklepach kupić, bo większość mi się nie podoba, ale biorę coś, co "ujdzie" ale nie ma takiego "wow" z mojej strony. Troszkę skłaniam się ku klimatom rockowym, w miarę możliwości Fryzurę mam wybitnie prostą i nieszczególną, ale przynajmniej nie ma roboty z rana, rozczesać i można lecieć, hehe. Niemniej bardzo podobają mi się takie bardziej odważne, wyraźne style. To, że sama się tak nie ubieram wynika częściowo z braku figury (niestety) a częściowo z braku odwagi na założenie tego czy tamtego. Nie jest łatwo w małym mieście
Nie ukrywam, że wygląd to był, jest i będzie mój największy życiowy kompleks. Od dziecka uważałem się za brzydkiego i tak to zostało, jest w tym wiele prawdy, bo:
1. Trapią mnie choroby skóry mocno oszpecając twarz, krótko mówiąc jej stan jest beznadziejny. Zazdroszczę wszystkim, którzy nie mają z tym problemów.
2. Mam krzywy zgryz, jakoś nie mocno, ale przy większym uśmiechaniu się to widać. Zazdroszczę tym, którzy od dziecka mają idealnie prosty, nawet bez leczenia ortodoncyjnego.
3. Mam niesymetrycznie ułożone uszy i ręce.
4. Mam dość gęste owłosienie, którego nienawidzę i najchętniej nie chciałbym mieć nigdzie włosów poza głową. Zazdroszczę tym, którzy mają je rzadkie, to ułatwia wiele spraw higienicznych.
5. Za młodu szybko rosłem i mam bardzo dużo wybladłych rozstępów na plecach, nie znam nikogo który miałby ich aż tyle.
6. Mam bardzo dużo znamion, choć w obliczu powyższych punktów już przestałem na to zwracać większą uwagę...
Ogólnie rzecz ujmując wygląd jest u mnie beznadziejny, dno i wodorosty. Co ciekawe znajomi nie widzą prawie wcale tej choroby skory, ale w zasadzie co z tego? Właśnie dla takich jak ja są prostytutki, bo w normalny sposób nie mam szans na znalezienie dziewczyny.
Ale my jesteśmy tą płcią brzydką (to chyba nam wypada ) Albo też za mało rowera albo gór (na dziewczyny jest prosta łatwa sprawa (o czym ty mniej więcej wspomniałeś kas. sorki )
_________________ Jeśli widzisz kogoś, kto robi rzeczy inne niż Ty, myślisz - odbiło mu !.. A może on po prostu zaczął żyć ?
Zwłaszcza że rzeczy jak stan skóry czy zgryz są do podleczenia. Chyba że masz coś przewlekłego jak AZS. Ale i to nie jest wyrokiem.
No właśnie ja mam zarówno AZS jak i ŁZS... Jak już pisałem znajomi twierdzą, że nie jest to zbytnio widoczne.
A czy jest do wyleczenia? No cóż, tak twierdzą tylko Ci, którzy nie mieli styczności z.dermatologami.
koniec świata
Wiek: 98 Dołączył: 05 Paź 2011 Posty: 436 Skąd: koniec świata
Wysłany: 27 Grudzień 2014, 10:35
Angulo napisał/a:
Co ciekawe znajomi nie widzą prawie wcale tej choroby skory, ale w zasadzie co z tego? Właśnie dla takich jak ja są prostytutki, bo w normalny sposób nie mam szans na znalezienie dziewczyny.
jak oprocz choroby skory chcesz miec jeszcze chorobe weneryczna to jak najbardziej sa dla ciebie. skoro nie jestes zbyt urodziwy to zawsze mozesz imponowac laseczkom czym innym np. wrazliwoscia na chore dzieci i pieski, osiagami w nauce/pracy/sporcie, gruboscia portfela lub czegos innego itd. nie wiem czy z tymi chorobami mozesz isc np. na silownie i tam popracowac troche nad wysportowana sylwetka, ale jesli tak to tez mozesz sprobowac bedziesz mial dodatkowy atut. ogolnie to z wlasnego doswiadczenia napisze ci jeszcze, ze zmiast znajdowac kolejne punkciki ktore maja cie pograzac lepiej zajac sie czyms konstruktywnym (np. proba ulepszenia czegos w sobie, rozwojem zawodowym itd.), a wtedy po pewnym czasie to wszystko zacznie cie znacznie mniej obchodzic
ie wiem czy z tymi chorobami mozesz isc np. na silownie i tam popracowac troche nad wysportowana sylwetka, ale jesli tak to tez mozesz sprobowac bedziesz mial dodatkowy atut.
Na siłowni ćwiczę od 5,5 roku, tylko że w ogóle tego po mnie nie widać, a ćwicze regularnie, bez przerw i zawsze mam ułożony plan. Inni po roku wyglądają jak Arnold. Chociaż znajomi mówią, że to po mnie widać, ale co z tego skoro ja tego nie widzę?
Cytat:
zmiast znajdowac kolejne punkciki ktore maja cie pograzac lepiej zajac sie czyms konstruktywnym (np. proba ulepszenia czegos w sobie, rozwojem zawodowym itd.), a wtedy po pewnym czasie to wszystko zacznie cie znacznie mniej obchodzic
Ale jeśli te punkciki istnieją to co mam zrobić? Szczególnie wśród innych moje problemy z wyglądem są bardzo widoczne, przed lustrem nie, ale jak w towarzystwie spojrzę na siebie w lustrze i się porównam do innych to jest masakra.
przed lustrem nie, ale jak w towarzystwie spojrzę na siebie w lustrze i się porównam do innych to jest masakra.
Może w tym tkwi problem? Nie ma się co porównywać do innych, ludzi nie produkuje się w fabryce z jednej matrycy, żeby wszyscy równo wyglądali... Każdy ma swoje wady i kompleksy, zapytaj się znajomych czy siebie tak kochają. Pewnie usłyszysz, że ten jest za niski, ten za chudy, ten ma krzywy nos a ten lewe ucho wyżej od prawego... Spróbuj spojrzeć pozytywniej na siebie, nie skupiaj się na mankamentach. A jeśli znajomi twierdzą, że choroby skóry tak bardzo nie widać a efekty po siłowni owszem, może faktycznie tak jest? A ty tak skupiaj się na negatywach, że w ogóle tego nie widzisz.
Angulo napisał/a:
A czy jest do wyleczenia? No cóż, tak twierdzą tylko Ci, którzy nie mieli styczności z.dermatologami.
Na AZS się nie znam, ale na dermatologach mocno się już przejechałam. Męczyłam się strasznie długo z wysypką na rękach, miałam pełno różnych maści przepisanych i żadna nie działała, lub działała na krótko, w końcu się sama wyleczyłam olejkami. Potem znowu z czymś poszłam, dostałam receptę na lek, w aptece okazało się że kosztuje 80 złotych Wzięłam tańszy zamiennik bez recepty, znowu się sama wyleczyłam. Ostatni raz poszłam z trądzikiem, dostałam jakieś smarowidło na alkoholu, też niezbyt tanie, za przeproszeniem waliło gorzej niż butelka czystej. Ze dwa razy się przesmarowałam, ale stwierdziłam, że nie będę sobie skóry katowała. I też sama sobie poprawiłam stan skóry, trochę poczytałam o pielęgnacji i zmieniłam to i owo. Tak więc nie mam o nich dobrego mniemania i wolę unikać.
Dobra, co ja tam będę pieprzył, sama to oceń. Zdjęcie zrobione byle jak, byle czym, na szybko, ale dający jakiś obraz sytuacji. Nie mam nic lepszego, bo na zdjęciach wychodzę potwornie, a im lepiej chcę wyjśc tym gorzej to wychodzi.
link
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 18 Wrz 2009 Posty: 2154 Skąd: Droga Mleczna
Wysłany: 27 Grudzień 2014, 16:48
Jak czytałam Twój post, to w głowie wyobrażałam sobie obraz nędzy i rozpaczy a tutaj fajny chłopaczek ^^ Może trzeba patrzeć pod innym kątem, by dostrzec te mankamenty urody? A gdzie to nadmierne owłosienie? Miałam chłopaka, który wyglądał jak wilkołak, wszędzie długie czarne włosy: na rękach, nogach, klacie, zarośnięty na twarzy, włosy długie (potem ściął na szczęście a u Ciebie wydaje się być w normalnej ilości.
Skóry tak łatwo ze zdjęcia nie ocenię, ale podejrzewam, że da się coś z tym zrobić. Z zębami też. Sama nosiłam aparat 2-2,5 roku.
Może po prostu nie lubisz siebie i masz niskie poczucie własnej wartości, masz błędny obraz rzeczywistości, bo foto pokazuje inny stan rzeczy niż opisywany przez Ciebie.
_________________ Nie mam czasu zasypiać, nie mam siły się budzić
Nie mam dosyć życia, tylko dosyć tych ludzi.
ktojestem Pomogła: 1 raz Wiek: 33 Dołączyła: 17 Gru 2011 Posty: 515 Skąd: Polska A
Wysłany: 27 Grudzień 2014, 16:49
Angulo napisał/a:
Zdjęcie zrobione byle jak, byle czym, na szybko, ale dający jakiś obraz sytuacji. Nie mam nic lepszego, bo na zdjęciach wychodzę potwornie, a im lepiej chcę wyjśc tym gorzej to wychodzi.
Miałeś wkleić swoje zdjęcie- cherlawego pryszczaka, a nie jakiegoś ciacha.
Nie sposób to ocenić ze zdjęcia, ale jest na rękach, nogach, klacie, brzuchu, nawet na ramionach, przy czym tam są białe i praktycznie niewidoczne.
Cytat:
Skóry tak łatwo ze zdjęcia nie ocenię, ale podejrzewam, że da się coś z tym zrobić.
Da się coś zrobić, ale nie da się całkowicie tego usunąć. Teraz już i tak wygląda o to o niebo lepiej niż jeszcze w połowie 2013 roku, gdybym nic z tym nie robił to nic by się nie zmieniło.
Cytat:
Z zębami też. Sama nosiłam aparat 2-2,5 roku.
Żałuję, że rodzice mnie siłą nie zaciągnęli do ortodonty jako dziecko, bo przemęczyłbym się w nic nie znaczącym okresie i byłby spokój. Tak jak mówię to nie jest rażące, acz przeze mnie oczywiście zauważane. Leczenie jest bardzo drogie.
Cytat:
Jak czytałam Twój post, to w głowie wyobrażałam sobie obraz nędzy i rozpaczy a tutaj fajny chłopaczek
Dokładnie to samo mi napisali na innym forum, słowo w słowo.
Cytat:
Może po prostu nie lubisz siebie i masz niskie poczucie własnej wartości, masz błędny obraz rzeczywistości, bo foto pokazuje inny stan rzeczy niż opisywany przez Ciebie.
Jest to prawdą, że nienawidzę siebie takiego jakim jestem. Więcej na ten temat napisałem w innym wątku. Raz jak wypisałem sobie wszystkie moje kompleksy to wyszedł mi cały arkusz papieru kancelaryjnego.
Cytat:
Miałeś wkleić swoje zdjęcie- cherlawego pryszczaka, a nie jakiegoś ciacha.
Dzięki za miłe słowo.
ktojestem Pomogła: 1 raz Wiek: 33 Dołączyła: 17 Gru 2011 Posty: 515 Skąd: Polska A
Zdjęcie zrobione byle jak, byle czym, na szybko, ale dający jakiś obraz sytuacji. Nie mam nic lepszego, bo na zdjęciach wychodzę potwornie, a im lepiej chcę wyjśc tym gorzej to wychodzi.
Miałeś wkleić swoje zdjęcie- cherlawego pryszczaka, a nie jakiegoś ciacha.
Łomajgad, ja też się spodziewałam nie wiadomo czego po tych wszystkich twoich opisach strasznych, a tutaj zupełnie normalny chłopak, dobrze zbudowany i całkiem przystojny. Weź chłopie te kompleksy kopnij w dupę, a nie na kartce wypisujesz Powtarzam to co pisałam wcześniej, musisz poprawić spojrzenie na siebie i mniej się porównywać do wszystkich wkoło.
koniec świata
Wiek: 98 Dołączył: 05 Paź 2011 Posty: 436 Skąd: koniec świata
Wysłany: 27 Grudzień 2014, 19:00
chlopie moze sprawdz sobie jeszcze czy przypadkiem nie masz lysinki, za malo cm w spodniach i wody w kolanie... problemem nie jest twoj wyglad tylko twoje podejscie do samego siebie. zmiast non stop myslec o sobie w najgorszych kategoriach znajdz dla odmiany jakies zalety, ktormi bedziesz sie mogl chwalic i wtedy startuj do jakichs dziewczynek zamiast prosic je o to zeby oscenialy twoje fotki na forum niesmialosc
chlopie moze sprawdz sobie jeszcze czy przypadkiem nie masz lysinki, za malo cm w spodniach i wody w kolanie... problemem nie jest twoj wyglad tylko twoje podejscie do samego siebie. zmiast non stop myslec o sobie w najgorszych kategoriach znajdz dla odmiany jakies zalety, ktormi bedziesz sie mogl chwalic i wtedy startuj do jakichs dziewczynek zamiast prosic je o to zeby oscenialy twoje fotki na forum niesmialosc
Pomógł: 6 razy Wiek: 67 Dołączył: 12 Maj 2011 Posty: 1509 Skąd: Afryka
Wysłany: 27 Grudzień 2014, 22:17
Jak dla mnie masz silną depresje... Pewnie masz wiele innych wad dlatego wymyśliłeś dziwne rzeczy które nie są problemem.
Szukasz pocieszenia i dowartościowania w tym aby każdy pisał jaki to z Ciebie przystojniak?
Pozdrawiam
_________________ Dziś wolałabym siebie nie spotkać...
Pewnie masz wiele innych wad dlatego wymyśliłeś dziwne rzeczy które nie są problemem.
Oczywiście, że mam wiele innych wad, ale to temat o wyglądzie toteż pisałem na temat.
Cytat:
Jak dla mnie masz silną depresje...
Nie mówię nie, ale z tego co mi wiadomo to depresji tej "normalnej" towarzyszą rozmaite objawy psychofizyczne polegające na nie spaniu w nocy czy odczuwaniu wiecznego zmęczenia. U mnie to nie występuje więc chyba aż tak źle nie jest.
Czy wy nieśmialo lubicie się wyróżniać wyglądem? Bo ja osobiscie jestem nieśmiała, ale jesli chodzi o to, to bardzo lubie : ) A jak jest z wami?
Ja może nie tyle lubię się wyróżniać poprzez np mega kolorystyczne ubrania itd żeby mnie z daleka było widac o raczej wybieram stonowane kolory jednak mam takiego lekkiego bzika od okolo roku,że wszystko musi do siebie pasowac pod kazdym wzgledem ale zdarza mi sie na to przymykac oko
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach